Co by tu porobić ? Macie czasem wrażenie, że idziecie ale tak jakbyście byli zawieszeni kilka centymetrów nad ziemią, że coś robicie ale tak jakbyście stali obok ? Nie mowię tu o uskrzydlającej miłości. Tylko o takim dziwnym rozwarstwieniu. Robisz pyk i się rozpadasz. Niby wszystko w porządku, a jednak coś przeszkadza, uwiera, gniecie. Jakiś "alien" w głowie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz